Specjaliści potwierdzają, że mury w każdego rodzaju budowli często ulegają zasoleniu z powodu kapilarnego podciągania zasolonych wód gruntowych. Zasolenie murów może być także wynikiem zanieczyszczenia powietrza, którego odczyn jest kwasowy i wynosi ph<7 i reaguje z materiałami budowlanymi o odczynie zasadowym, ph > 7.

To czy budynek jest zasolony, czy też nie widać gołym okiem. Na początku widzimy plamy wilgoci uwidaczniające się przy dużej wilgotności, wykwity solne widoczne przy małej wilgotności. Należy pamiętać, że powyższych zjawisk nie należy bagatelizować, gdyż często są one przyczyną uszkodzenia powłok malarskich, uszkodzenia i odspojenia tynków, kruszenia cegły. Wszystkie te efekty sprawiają, że będziemy narażeni na dodatkowe koszty związane z naprawą. Ponadto negatywne skutki zasolenia znacznie zaniżają wartość budynku.  Należy też zwrócić uwagę na fakt, że usunięcie skutków zasolenia bez usunięcie jego przyczyny jest nieopłacalne oraz niebezpieczne. Nieopłacalne, gdyż objawy te będą się cyklicznie powtarzać, nawet wymienione tynki za jakiś czas ponownie ulegną uszkodzeniu. Dlaczego napisaliśmy, że są niebezpieczne? Ponieważ „korozja” postępuje również w głąb murów i może doprowadzić do pękania ścian.
Wiadome jest, że wszystkie te objawy trzeba usuwać, ale pamiętajmy, że ma to sens jedynie wtedy gdy najpierw usunie się ich przyczynę, którą w większości przypadków jest wysoki stopień zasolenia murów. Najważniejsza jest profilaktyka, innymi słowy im wcześniej zlikwiduje się „przyczynę”, tym większa szansa na uniknięcie dość kosztownych i czasochłonnych napraw remontowo-renowacyjnych.

To wykwit solny czy grzyb?

Wykwit solny niezwykle łatwo pomylić z grzybem. Jak się nie pomylić? Aby odróżnić zasolenie ścian od zagrzybienia wystarczy zeskrobać trochę nalotu ze ściany i zalać go wodą o temperaturze około 20°C. Jeżeli się całkowicie rozpuści jest pewne, że mamy do czynienia z solą.
Zasolenia powstają w wyniku wydostawania się na powierzchnię ściany rozpuszczonych w wodzie soli zawartych w zaprawie i cegle. Woda obecna w roztworze soli odparowuje, a na powierzchni ściany zostają nieładne efekty. Przybierają one barwę od śnieżnobiałej, poprzez pomarańczową, czerwoną aż po ciemnoszarą. Często są to kolorowe naloty lub krystaliczne narośli na ścianie.
Sól krystalizująca się na powierzchni ściany niestety nie jest łatwa do usunięcia. Naloty będą powracać tak długo, jak długo ściana będzie wilgotna.

Aby pozbyć się intruza należy usunąć źródła zawilgocenia (może to być uszkodzenie izolacji poziomej, rynny lub rury spustowej, które należy naprawić). Budowlańcy radzą, aby poczekać z wykończeniem powierzchni muru aż do jego wyschnięcia. Można co prawda kupić i zastosować na mokrej ścianie preparaty do neutralizacji soli i likwidacji wykwitów. Nie jest to jednak najlepszy sposób, gdyż działają one powierzchniowo i często pomagają jedynie doraźnie.
Osuszenie ściany to długi proces często trwa nawet kilka lat, jest szansa, że można zakończyć je szybciej pod warunkiem, że skorzystamy z grzałek.

W sytuacji, gdy nie uda nam się szybko osuszyć ściany, bardzo pomocne będzie obrzucenie jej tynkiem renowacyjnym. Zapobiega on powstawaniu wykwitów solnych oraz zniszczeniu tynku pod wpływem soli pęczniejących podczas krystalizacji. Wówczas prace trzeba rozpocząć od skucia istniejących tynków i oczyszczenia ściany. Po czym na przygotowaną ścianę nakłada się obrzutkę, a potem wierzchnią warstwę tynku renowacyjnego. Gdy tynk wyschnie ściany można pomalować farbą silikatową albo pokryć mineralnym tynkiem dekoracyjnym.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here