W najbliższą sobotę Polonia brytyjska organizuje marsz, przez który chce pokazać, że są Polacy są razem i nie dadzą się zastraszyć nawet po kolejnych rasistowskich atakach Brytyjczyków. Jak dowiadujemy się z mediów kilka dni demu po jednej z takich sytuacji zginął Polak w Harlow. W związku z takimi incydentami Polonia chce zorganizować w tę sobotę marsz i pokazać swoją jedność.

Ponadto oficjalna strona Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej wydała oświadczenie dotyczące zabójstwa 40-letniego Polaka mieszkającego w Wielkiej Brytanii. W oficjalnym komunikacje konsula czytamy: „Jesteśmy wstrząśnięci zabójstwem polskiego obywatela w Harlow.”
Ambasador Arkady Rzegocki rozmawiał z lokalną policja w Essex. Gdzie powiedział: „Jednym z wątków śledztwa jest ksenofobiczne podłoże ataku. Wzywamy wszystkich świadków zdarzenia o kontakt z policją.”
Rzegocki udał się do Harlow, aby złożyć kwiaty w miejscu tragedii.

Tragicznym incydentem wstrząśnięci są także mieszkańcy miasteczka leżącego na północny wschód od Londynu. By uczcić pamięć zamordowanego Polaka w Harlow odbędzie się polski marsz milczenia.
W rozmowie z PAP jeden z organizatorów marszu, Eric Hinn powiedział: „ Znałem Arka, znam jego brata i ich mamę… To był spokojny chłopak. Ten marsz organizujemy po to, aby oddać mu hołd i powiedzieć głośno o problemach, które istnieją w Harlow. To, co się stało z Arkiem, to wynik tego, że zbyt długo nikt nic nie mówił, trzymaliśmy to w sobie.”
Przypomnijmy, że marsz odbędzie się w sobotę, rozpocznie się na placu The Stow. To tam doszło do śmiertelnego pobicia Arkadiusza J. o godzinie 16 czasu miejscowego. Po marszu, wieczorem planowane jest także czuwanie w miejscowym kościele.

Przypomnijmy, że w ostatniej tragedii został zamordowany Polak wraz ze swoim przyjacielem został zaatakowany w sobotni wieczór przez grupę ponad 20 nastolatków zarówno chłopaków jak i dziewczyn. Policyjny patrol znalazł pobitych do nieprzytomności mężczyzn i  natychmiast wezwał karetkę.

W poniedziałek lekarze poinformowali, że niestety w wyniku odniesionych ran głowy 40-letni Arkadiusz. Jego 43-letni kolega został już zwolniony ze szpitala, nadal jednak jest w szoku i nie pamięta co stało się tamtego wieczoru.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here