Jak podają brytyjskie media premier May stoi stanowczo za bezwzględnym zakazem sprzedaży plastikowych słomek do napojów. Brzmi dość śmiesznie, jednak to prawda. Ban na sprzedaż tego nagminnie używanego artykułu przez Brytyjczyków ma zostać wprowadzony do końca roku.
Daily Mail podaje, że brytyjska premier przedstawiła projekt wprowadzenia zakazu sprzedaży plastikowych słomek jeszcze do końca 2018 roku. Ponadto z ze sklepów mają zniknąć patyczki higieniczne i mieszadełka do drinków.
To nie pierwsze projekty zatwierdzone przez rząd UK. Przypomnijmy, że do nich zalicza się wprowadzoną w 2015 r. opłatę na rzecz środowiska za jednorazowe reklamówki. Ponadto został wprowadzony zakaz wykorzystywania mikrogranulek w produktach kosmetycznych, gdyż jak czytamy „wpływały one negatywnie na ekosystem mórz”. Niebawem będzie wdrożony kolejny program, a mianowicie kaucja za butelki (analogiczny system obowiązuje w krajach skandynawskich.”
Najnowsze badania dowodzą, że w ciągu roku w samej Wielkiej Brytanii wyrzuca się 8.5 mld plastikowych słomek, a na każde 100 m plaży przypada 27 patyczków higienicznych wyrzucanych przez morze. Statystyczne dane pokazują, że każdego roku do oceanów trafia 12 mln ton plastiku, co jest równe ciężarówce wypełnionej plastikiem wrzucanej do morza co 40 sekund- podaje portal Polemi.
Palny brytyjskiej premier wydają się zaskakujące, zwłaszcza jeżeli chodzi o ostatnie decyzje dotyczące ograniczenia wywozu śmieci we wszystkich Councilach na terenie kraju, co tłumaczy się jako zachęta do sortowania śmieci. Ponadto uważa się, że rośnie odsetek śmieci, które zostają ponownie przetworzone, jednak w rzeczywistości jest inaczej, co jest kwestią sporną. Jakiś czas temu media dowiodły, że śmieci są wysyłane do Polski lub Chin, gdzie hipotetycznie mają być poddane recyklingowi, jednak są tak zanieczyszczone, że jest to niemożliwe i w efekcie nie są przetwarzane.
Za jakie inne produkty z tworzyw sztucznych weźmie się premier? Co jeszcze zniknie z brytyjskich półek sklepowych w ramach ochrony środowiska?