Odpadamy w karnych z Portugalią, pomimo że żaden z naszych przeciwników nas nie pokonał w regulaminowym czasie. Co więcej nie przegrywaliśmy nawet przez jedną sekundę na tegorocznym turnieju.
Jesteśmy czwartym takim przypadkiem w historii mistrzostw. Z grupy wyszliśmy bez straty gola. Z Irlandią Północną wygrywamy 1:0, z naszymi zachodnimi sąsiadami pada remis, z Ukrainą znów 1:0. Pierwszą bramkę tracimy dopiero w czwartym spotkaniu ze Szwajcarami. Jednak i wtedy nie przegrywaliśmy nawet przez moment, bowiem to Xherdan Shaqiri doprowadza do wyrównania. Wczoraj Robert strzela w drugiej minucie i to przeciwnicy muszą gonić wynik.
Odpadamy przy podobniej sytuacji, która wcześniej miała Chorwacja (2008 – ćwierćfinał z Turcją przegrany po rzutach karnych). Francja i Anglia również były niepokonane podczas Euro 1996 i kolejno odpadały po rzutach karnych z reprezentacją Niemiec i Czech.
Pomijając statystyki, najlepszy mecz rozegraliśmy właśnie wczoraj. Widać było wole walki, poświęcenie, mądrość w grze i dobrą organizacje. Przegraliśmy w karnych, ale to zawsze loteria.
Po meczu było wiele analiz, wypowiedzi, komentarzy, jednak najbardziej czytelne były dwie z nich. Pierwsza Arkadiusza Milika, że nic nie osiągnęliśmy i jest spory nie dosyt, bo odpadamy po meczu gdzie byliśmy lepszym zespołem.
Druga z nich, chyba nawet ważniejsza to krótka notka na portalu Twitter:
Nie pozostaje nam więc nic więcej niż podziękować za sprawienie nam wiele radości przez ostatnie trzy tygodnie i oczekiwanie na wrzesień – eliminacje do MŚ.
DZIĘKUJEMY PANOWIE!!!