Brytyjscy rządowi urzędnicy są zdania, że sprzedaż alkoholu pasażerom oczekującym na loty w godzinach porannych powinna być zakazana. Czy jest to dobry pomysł? Jaki jest cel zakazu? Czy chodzi o kwestie bezpieczeństwa pasażerów, czy jest to grymas polityków?
Evening Standard poinformował, że dyskusje związane ze sprzedażą alkoholu na lotniskach w porannych godzinach pojawiły się po kilku niemiłych incydentach z udziałem pijanych osób na lotniskach. Izba Lordów uważa, że bary i puby obecne na poczekalniach na terenie lotnisk nie powinny być dłużej zwolnione z ustawy licencyjnej, kontrolującej sprzedaż alkoholu. Izba zobowiązała rząd do wdrożenia poprawek w terminie jeszcze do końca roku.
Firma Alcohol Concern przeprowadziła badanie, z którego wynika, że prawie jedna piąta pasażerów rozpoczyna swoje wakacje od wypicia drinka na lotnisku. Z kolei brytyjska linia Jet2 poinformowała, że tylko latem ubiegłego roku na lotniskach doszło do 536 aktów wandalizmu, z czego 50% rozbojów spowodowane było przez spożycie alkoholu. Jak poinformował jeden z przedstawicieli komisji zajmującą się sprawą alkoholu na terenie lotnisk: „Incydenty na lotniskach i w samolotach są notoryczne. Zdarza się, że w ich wyniku samolot musi zostać zawrócony. Takie sytuacje są konsekwencją spożycia alkoholu przed lotem.”
Z kolei Brigid Simmonds, prezes British Beer and Pub Association zakomunikował: “Współpracujemy z policją i władzami portu lotniczego w celu rozwiązania wszelkich problemów na lotniskach. Chętnie dokonamy przeglądu tych ustaleń i poszerzymy je w razie potrzeby, ale obecne kary dla pasażerów, którzy powodują zakłócenia lotów są odpowiednie.”- podaje portal goniec.