Od czasu ogłoszenia wyników referendum minęło już kilka miesięcy i ciągle nie wiadomo, jak dokładnie proces ten będzie wyglądał.
Ciągle debatuje się odnośnie skutków referendalnej decyzji. Prognozuje się, co by było, gdyby… Ekonomiści prześcigają się w swoich opiniach i przepowiedniach gospodarczych.
Jednak właścicieli domów nie opuszcza optymizm. Wskaźnik HPSI, przestawiający prognozy właścicieli odnośnie przyszłych zmian cen. Jakiś czas temu wskaźnik ten był na poziomie 62,9 pkt. Warto podkreślić, że wyniki na poziomie ponad 50 pkt. oznaczają, że właściciele spodziewają się zwyżek.
Centrum CEBR w ubiegłym miesiącu przedstawiło analizę, zgodnie z którą to w przyszłym roku najdroższe londyńskie nieruchomości stracą na wartości o 5,6%. Na dodatek w całej Wielkiej Brytanii wzrost cen wyhamuje jeszcze w bieżącym roku do niecałych 7%, aby od 2017 roku kontynuować wzrost o jedyne 2,6%.
Zwróćmy też uwagę, że firma JLL postanowiła spojrzeć na sprawę dłuższym okresie czasu. W odpowiedzi na ich analizę inwestorzy mogą spać spokojnie.
Przyglądając się przyszłości i cenom domów do 2030 roku w Londynie mają one wzrosnąć o od 63 do 100%. Dla przykładu prestiżowa dzielnica Kensington & Chelseazgodnie z powyższym przypuszczeniem wywindowała na poziomie 86%.
Pomimo, że powyższe przepowiednie ciężko nazwać podobnymi, to warto zauważyć, że zgodność występuje w jednej kwestii – londyńskie rezydencje nie zaliczą najbliższych miesięcy do udanych. Dodatkowo osłabienie funta nie jest uważane przez inwestorów jako doskonała okazja do kupienia londyńskiego domu w promocji. Jednocześnie bliżej przyglądając się danym zauważa się, że po Brexicie i podniesieniu podatków od najdroższych rezydencji, liczba zawieranych na tym rynku transakcji wyraźnie spadła.