Sklepy zoologiczne w Anglii będą miały zakaz sprzedaży szczeniąt i kociąt w ramach rządowych planów. Propozycje, które zostały przekazane do konsultacji, będą oznaczać, że osoby, które chcą kupić lub adoptować zwierzaka w wieku poniżej sześciu miesięcy, będą musiały udać się do hodowcy lub ośrodka ratunkowego.
W dniu 1 października wchodzi w życie zakaz sprzedaży licencjonowanych sprzedawców na psach i kotach w wieku poniżej ośmiu tygodni. Aktywiści z zadowoleniem przyjęli ogłoszenie, ale ostrzegli przed “potencjalnymi lukami”.Celem tego zakazu jest ograniczenie problemów zdrowotnych, które pojawiają się, gdy zwierzęta są hodowane w złych warunkach.
To zwycięstwo kampanii Lucy’s Law, która wzywała do wprowadzenia zakazu. Kampania została nazwana na cześć Cavalier King Charles Spaniel, który został źle potraktowany w systemie hodowli szczeniąt. Lucy została uratowana w 2013 roku w wieku pięciu lat z walijskiej hodowli szczeniąt. Miała szereg problemów zdrowotnych, w tym zakrzywiony kręgosłup w wyniku trzymania w ciasnej klatce i epilepsji. Zmarła w 2016 roku.
Petycja popierająca Ustawę Lucy została podpisana przez prawie 150 000 osób i była przedmiotem debaty w Parlamencie w maju.
Nie ma zapisów dotyczących liczby szczeniąt sprzedanych za pośrednictwem stron trzecich, ale organizacja charytatywna Blue Cross szacuje, że w Wielkiej Brytanii wynosi od 40 000 do 80 000 rocznie.
Ministerstwo Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich stwierdziło, że mniej niż 100 zewnętrznych sprzedawców – w tym niektóre sklepy zoologiczne – jest licencjonowanych w Anglii.
Przemawiając na rzecz zmiany, sekretarz ds. Środowiska, Michael Gove, powiedział: “Ludzie, którzy zupełnie nie rozumieją dobrostanu zwierząt, nie będą już mogli czerpać korzyści z tego marnego handlu”.
Marvel Abraham, który zainicjował kampanię na rzecz Prawa Lucy, powiedział BBC Radio 5 Live, że prawo Lucy sprawi, że wszyscy hodowcy i farmy szczeniąt będą “całkowicie przejrzyste i odpowiedzialne”, co “całkowicie podnosi stawkę za dobrostan zwierząt”.
“Nie ma gdzie się ukryć, sklep zoologiczny nie może winić hodowcy, a hodowca nie może obwiniać sklepu zoologicznego” – powiedział. “Wszyscy sprzedający są odpowiedzialni, więc jest to bardzo ekscytujący czas na dobrostan zwierząt”.
Powiedział, że Lucy była “piękną małą duszą”, której stan, kiedy została uratowana, był “tak rozdzierający serce”. “Lisa Garner, jej właścicielka, zrehabilitowała ją i oddała w ręce różnych celebrytów, a następnie podbiła media społecznościowe i pomogła zwiększyć świadomość na temat hodowli nie tylko szczeniąt, ale także adopcji psów ratunkowych” – powiedział.
“Wprowadziliśmy Ustawę Lucy w rok po jej odejściu jako hołd dla niej i wszystkich psów hodowlanych, które są ukryte przed opinią publiczną.”
Sprzedane online
Organizacja charytatywna Mayhew Animal Home podkreśliła wcześniej sprawę Luny, teriera Jack Russell, która została sprzedana online pomimo choroby skóry. W wieku sześciu tygodni Luna była już w wieku ustawowym wymaganym do sprzedaży szczeniąt – ale sprzedawca twierdził, że młody pies miał 10 tygodni.
Paula Boyden z organizacji Dogs Trust z zadowoleniem przyjęła zakaz, ale ostrzegła, że ”potencjalne luki” należy zamknąć, aby odnieść sukces. Powiedziała, że powinny istnieć dodatkowe środki, w tym regulujące ponowne zakładanie domów.
Caroline Kisko, sekretarz klubu Kennel Club, powiedziała, że zakaz “powstrzyma cierpienie wielu psów i wyśle bardzo silny sygnał nabywcom szczeniaków, że nie jest w porządku widzieć szczeniaka w jakimkolwiek środowisku innym niż to, w którym się urodził i wychował z mamą “.
Chris Wainwright, zastępca prezesa RSPCA, powiedział BBC News, że zakaz był “spóźniony” oraz, że ma nadzieję na wzrost standardów życia zwierząt. “Oznacza to, że hodowcy nie są poddawani kontroli w swoich lokalach, ponieważ przekazują te psy stronom trzecim i często opuszczają rodziny chorych zwierząt.”
Gitarzysta Brian May, który wspiera kampanię Lucy’s Law, powiedział, że to “dzień świętowania”. Federacja Przemysłu Zwierzęcego stwierdziła, że farmy szczeniąt powinny zostać zamknięte, ale pojawiły się obawy, że całkowity zakaz sprzedaży przez strony trzecie doprowadzi do sprzedaży “w podziemiach”.