Jak podają media Scottish National Party ciągle ma nadzieję, że ostanie zapewnienia o dostępie do wspólnego rynku niepodległej Szkocji będzie miało znaczący wpływ na ewentualne referendum w tej sprawie.

Przedstawiciele partii wierzą, że minister David Davis odpowiedzialny za Brexit zdecyduje się wdrożyć opcję “twardego Brexitu”.  W efekcie oznacza to odcięcie od wspólnego rynku i sposób ograniczenia ruchu pracowników. Kierownictwo SNP żyje w przekonaniu, że ewentualne referendum w sprawie odłączenia Szkocji od Wielkiej Brytanii uda się przeprowadzić do jesieni 2018 roku, czyli jeszcze przed opuszczeniem UE przez Wielką Brytanię.

Premier Szkocji Nicola Sturgeon stara się o uzyskanie gwarancji dostępu do wspólnego rynku dla niepodległej Szkocji. Jej żądania są następujące albo Szkocja pozostanie przy UK i utraci dostęp do wspólnego rynku, albo uzyska niepodległość i utrzyma dostęp do wspólnego rynku. Według partii rządzącej jest to czynnik mogący samodzielnie wpłynąć na wynik referendum niepodległościowego.

W teorii nie jest to dość skomplikowane, samo pozostanie we wspólnocie ekonomicznej nie powinno potrzebować renegocjacji. Jedna na przeszkodzi stoi pewien precedens dla polityki międzynarodowej. Hiszpania boryka się z niepodległościowymi żądaniami Katalonii. Na dzień dzisiejszy istotnym czynnikiem utrzymującym spójność w przypadku Hiszpanii jest konieczność przejścia całego procesu negocjacji członkostwa przez niepodległą Katalonię. W przypadki Szkocji jeśli udałoby się utrzymać w UE bez renegocjacji Hiszpania miałaby problem z utrzymaniem tego wymogu wobec Katalonii.

Przypatrując się statystykom na dzień dzisiejszy mniej niż połowa Szkotów (46%) jest przeciwko kolejnemu referendum w najbliższych latach. Z kolei 33% Szkotów jest za zorganizowaniem referendum przed Brexitem, z kolei 21% woli poczekać na efekt ustaleń politycznych przed ewentualnym rozłamem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here