“Twardy Brexit” to wizja utraty dostępu do wspólnego rynku i wprowadzenie twardych barier na imigrację. Strach przed tym, że dojdzie do tej wersji rozstania Wielkiej Brytanii z UE, sprowadziły funta do takiego poziomu, który był niewidocznych od blisko sześciu tygodni. Patrząc na stawki w kantorach, złoty zyskuje dziś względem brytyjskiej waluty 0,2 proc., a c za tym idzie o 5 zł za funta można już zapomnieć.
W minionym tygodniu widać było, że złoty nadrobił względem funta 1,3 proc. Spadek poniżej 5 zł zauważyliśmy w ubiegły czwartek i jak widać stan ten już się zadomowił, a nawet idzie w kierunku 4,90 zł. W ubiegłych dwóch tygodniach złotówka względem funta zyskała prawdopodobnie najwięcej w Europie, poza norweską koroną i ukraińską hrywną. Bez wątpienia nie cieszą się z tego faktu, ci z polskich emigrantów, którzy wysyłają pieniądze do kraju.
Agencja Reutera informuje, że szkocka minister ds. zagranicznych Fiona Hyslop zakomunikowała w poniedziałek po spotkaniu pomiędzy oficjelami ze Szkocji a konserwatywnym ministrem ds. Brexitu Dawidem Davisem, że rząd Zjednoczonego Królestwa przygląda się kursowi.
Z kolei dla Agencji Reutera szef działu sprzedaży korporacyjnej w Western Union w Londynie Tobias Davis powiedział: „ Brexitowe nieszczęście to plaga dla rynku. Rozmowy o twardym lądowaniu i zmieniające się komentarze polityków tylko powiększają atmosferę niepewności.”
Celowe działania?
Obecnie panująca atmosfera może być podtrzymywana celowo. Jak zauważyli eksperci od rynków spadek funta bardzo poprawił sytuację eksporterów z Wielkiej Brytanii, a dane gospodarcze znacznie się poprawiły właśnie po referendum. Wielu ekonomistów jest zdania, że nawet szybkie wyjście z Unii nie musi oznaczać strat, bo tym samym Wielka Brytania zdobywa swobodę do tworzenia swojej polityki zagranicznej z krajami spoza UE, a jej eksporterzy i tak znajdą drogę na europejskie rynki i ograniczenia nie będą bolesne.