Fasady wentylowane to konstrukcja, która coraz częściej gości na polskim placu budowy. Zwłaszcza, gdy tak wiele uwagi w dyskusji branżowej poświęca się zagadnieniu zdrowych budynków oraz sprawnej cyrkulacji powietrza w obiektach. W kontekście ścian zewnętrznych, wielu inwestorów decyduje się więc dzisiaj na lekką technologię szkieletową. Wraz z ekspertem Paroc podpowiadamy, jak bezbłędnie wykonać ocieplenie drewnianej ściany szkieletowej.

Kluczem do funkcjonowania fasady wentylowanej jest szczelina umożliwiająca wymianę powietrza z otoczeniem, umiejscowiona pomiędzy warstwą izolacji, a pokryciem elewacji. Prawidłowe wykonanie otworów wentylacyjnych oraz samego ocieplenia to warunek niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania konstrukcji.

Z uwagi na specyfikę procesów zachodzących we wnętrzu ściany, bardzo ważny staje się dobór odpowiedniego materiału izolacyjnego. Ze względu na drewniane elementy konstrukcji, obok dobrych parametrów termicznych, optymalny materiał izolacyjny powinien zapewniać dostateczną ochronę przed ogniem i akumulacją wilgoci. W powyższą charakterystykę doskonale wpisuje się wełna kamienna.

– Wykonawcom szczególnie polecamy niepalne, paroprzepuszczalne, elastyczne płyty z serii PAROC UNS – podpowiada Adam Buszko, ekspert firmy Paroc. – Dzięki małej gęstości oraz zaburzonej strukturze włókien, płyty doskonale wypełniają puste przestrzenie w konstrukcji szkieletowej, co pozwala zniwelować zjawisko mostków termicznych – dodaje.


Izolacja w nowej fasadzie wentylowanej

Najskuteczniejszym sposobem na ocieplenie wentylowanej ściany szkieletowej jest system dwuwarstwowy. Metoda ta pozwala zachować ciągłość izolacji, ograniczając przy tym ryzyko występowania mostków cieplnych powstających naturalnie w drewnianych elementach konstrukcji nośnej. Płyty montujemy w pełnych wymiarach, w razie potrzeby docinając je z naddatkiem 1-2 cm. Krawędzie poszczególnych płyt powinny przylegać szczelnie zarówno do siebie, jak i do elementów konstrukcyjnych szkieletu.

Aby uzyskać solidne podłoże pod osadzenie płyt elewacyjnych, do górnej i dolnej części ramy mocujemy poziome łaty. W analogiczny sposób przygotowujemy strefy wokół okien i drzwi. Następnie układamy drugą warstwę izolacji, która jednocześnie będzie pełniła funkcję wiatrochronną. – Ocieplenie montujemy na zewnątrz szkieletu drewnianego tak, aby wystawało ono poza obrys ramy – podpowiada Adam Buszko.

– Izolację układamy “na styk”, używając gwoździ lub śrub i podkładek do mocowania wstępnego, średnio po 5-6 na płytę. W tym celu wykorzystać możemy sztywne płyty pokryte welonem z włókna szklanego PAROC WAS 25t, które świetnie sprawdzają się w charakterze wiatroizolacji w systemach dwuwarstwowych – dodaje ekspert Paroc.

Po przymocowaniu wszystkich płyt wiatrochronnych do ściany, należy wcisnąć przekładki w odległości około 600 mm (w zależności od ramy szkieletu drewnianego). Nadbijamy elementy rusztu, pozostawiając szczelinę wentylacyjną o grubości min. 2 cm, a następnie przykrywamy okładziną – sidingiem lub standardowymi deskami drewnianymi.


Termomodernizacja istniejącej ściany szkieletowej

W obliczu konsekwentnie rosnących wymagań dotyczących energooszczędności budynków, warto się również pochylić nad tematem prawidłowej termomodernizacji istniejącej już ściany szkieletowej. Dawniej do ocieplania tego typu konstrukcji wykorzystywano trociny, które nie dość, że nie zapewniały zbyt wysokich parametrów termicznych, to stwarzały wręcz dodatkowe ryzyko pożarowe.

Do termomodernizacji drewnianej ściany szkieletowej można podejść na dwa sposoby. – Jeżeli stara okładzina elewacyjna znajduje się w dobrym stanie, dodatkową izolację zwykle wykonuje się po wewnętrznej stronie ściany – wyjaśnia Adam Buszko. – Docieplenie może jednak towarzyszyć szerszej renowacji elewacji. Wymieniając starą izolację na nową, bardziej efektywną oraz dokładając dodatkową warstwę materiału od zewnętrznej strony, zmaksymalizujemy efektywność energetyczną ściany przy minimalnym przyroście jej grubości – dodaje ekspert Paroc.

Kluczem do dobrego docieplenia będzie znajomość starych struktur ściennych. Przed rozpoczęciem właściwych prac powinniśmy więc m.in. ustalić, czy ściany wyposażono w warstwę paroizolacji, a jeśli tak, to w jakim jest ona stanie i czy wciąż pozostaje należycie przymocowana do konstrukcji. Pamiętajmy, że paroizolacja może znajdować się maksymalnie w jednej trzeciej grubości ściany.


Montaż izolacji od strony wewnętrznej

Rozważmy nieco mniej standardową metodę termomodernizacji ściany szkieletowej, a więc montaż dodatkowej warstwy izolacji od strony wewnętrznej. Na początek należy usunąć wszystkie listy i profile wokół elementów stolarki, a następnie wykonać nowy szkielet pod izolację z wełny. Do ściany, podłogi i sufitu mocujemy drewniane łaty, a pionowe żebra układamy w odstępach co 60 cm.

Jeśli okna i drzwi w gotowej konstrukcji mają się otwierać szerzej, niż w kącie prostym, łaty rozmieszczamy nieco dalej od ram okiennych i ościeżnic. Spoiny wokół otworów na stolarkę oraz łączenia ścian z sufitem doszczelniamy, wykorzystując odpowiednie taśmy narożnikowe. Narożniki ścian za pionowymi łatami ocieplamy dociętymi paskami wełny.

– Płyty PAROC UNS 37z montujemy na ścianach w sposób analogiczny, jak od zewnątrz – docinając z zachowaniem naddatku 1-2 cm – podpowiada Adam Buszko. – Jeżeli poprzednia warstwa izolacji została usunięta, należy wykonać nową. W tym celu pozostawiamy co najmniej 200 mm naddatku na „zakładkę” połączeń i uszczelniamy te połączenia za pomocą taśmy – podsumowuje doradca z firmy Paroc.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here