Według rządowych prawników Wielka Brytania nie może opuścić UE, o ile nie dojdzie do głosowania w brytyjskim parlamencie. Dopiero po wspomnianym głosowaniu będzie mogła zgodnie z prawem rozpocząć się procedura opuszczenia UE.
Według informacji podanych przez ‘Independent’, pomimo że premier kraju ma prawo uruchomić dwuletni proces negocjacji w sprawie Brexitu bez formalnego uchwalenia ustawy, to jednak członkowie parlamentu tak muszą zagłosować w sprawie uchylenia ustawodawstwa związanego z UE.
Jak twierdzi Oliver Letwin, minister zajmujący się sprawą odejścia Wielkiej Brytanii z UE, artykuł 50. Traktatu Lizbońskiego może wejść w życie bez zgody parlamentu, zgodnie z królewską prerogatywą. Bez względu na to parlamentarzyści musieliby głosować w sprawie unieważnienia ‘European Communities Act 1972’.
Letwin popierał rząd, o nie tworzeniu żadnego planu awaryjnego przed referendum w sprawie Brexitu. Jak sam stwierdził niemożliwe było osiągnięcie jakichkolwiek ustaleń, zanim dokonano głosowania.
Prawnicy uważają, że decyzja podjęta w drodze referendum może być jeszcze zmieniona, zarówno za pomocą głosowania parlamentarzystów, jak i dzięki kolejnemu referendum. Kolejne głosowanie obywateli byłoby możliwe jedynie wtedy, jeśli stałoby się jasne, iż opinia publiczna sprzeciwia się mocno Brexitowi.
Dominic Grieve, były główny prawnik rządowy powiedział: „ Wynik pierwszego referendum należy traktować z powagą, jednakże nie dokonano jeszcze żadnych pewnych ustaleń. W praktyce nic jeszcze nie jest pewne.”
Przypomnijmy, że Brytyjczycy zadecydowali w referendum o odejściu z Unii Europejskiej, co definitywnie przyspieszyło decyzję Davida Camerona o rezygnacji ze stanowiska premiera kraju. Za opuszczeniem Wspólnoty Europejskiej odpowiedziało się 52% głosujących, przeciw 48%.