Osłabiona w następstwie wstrząsającej porażki Theresa May została zmuszona przez swój gabinet do swobodnego głosowania posłów i ministrów w sprawie planu B dla Brexitu.

Jedno z rządowych źródeł podało do wiadomości, że premier zgodziła się, że odbędzie się głosowanie nad „kompromisem w sprawie Malthouse”. Wyglądało jednak na to, że May powstrzymywała się od swobodnego głosowania nad kolejną poprawką, która w jakimkolwiek terminie wykluczałaby porozumienie.

W dzisiejszym porannym posiedzeniu gabinetu co najmniej czterej ministrowie Brexiteera – Gavin Williamson, Chris Grayling, Andrea Leadsom i Liam Fox – zażądali wolnego głosowania na posłów i ministrów w sprawie tzw. Kompromisu Malthouse.

Mówiono, że inni ministrowie dążą do swobodnego głosowania nad poprawką złożoną przez byłą przewodniczącą torysów, Carolę Spelman i posła do PE Jacka Dromeya, którzy starali się pójść dalej niż May, wykluczając jakąkolwiek umowę.

Chaos w gabinecie May wybuchł po tym, jak zdruzgotana premier powiedziała Izbie Gmin, że po południu zezwoli na swobodne głosowanie toryskich deputowanych na wniosek o wykluczenie nieuzasadnionego Brexitu 29 marca, kiedy to tego dnia ma nastąpić opuszczenie UE przez UK.

Wkrótce jednak okazało się, że May otworzyła puszkę Pandory, która szybko podkreśliła jej autorytet. Williamson ostrzegł torysów przed „poważnymi konsekwencjami”, jeśli deputowanym zabraniano okazywania poparcia dla planu Malthouse.

Co zaskakujące, jak zaczął gabinet, nie było jeszcze decyzji z 10 w sprawie tego, czy posłowie i ministrowie będą mogli swobodnie głosować nad wszelkimi poprawkami.

W przeciwieństwie do zamieszania w sądzie May, wsparcie gromadziło się za międzypartyjnym planem przejęcia kontroli i dostarczenia planu B Brexit wspieranego zarówno przez Izbę Gmin, jak i UE. W kluczowych zmianach:

Sir Oliver Letwin, w wywiadzie dla Evening Standard, powiedział, że wierzy, że istnieje norweska większość w przypadku umowy w stylu norweskim opuścić Unię Europejską, zachowując pełny dostęp do rynku 500 milionów konsumentów.

W Brukseli gniewni przywódcy UE domagali się „jasnej odpowiedzi” na temat tego, czego chce Wielka Brytania i przygotowywali się do podjęcia twardej linii, jeśli, jak powszechnie oczekiwano, premier prosi o odroczenie Brexitu. „Proszę zdecydować się w Londynie, ponieważ ta niepewność nie może trwać” – powiedział poseł do PE Guy Verhofstadt w Parlamencie Europejskim.

Firmy uderzają gorzko w chaos i niepewność wywołaną przez rządowe traktowanie Brexitu. Carolyn Fairbairn z Konfederacji Przemysłu Brytyjskiego zaprotestowała w programie „Radio 4” na dziś: „To nie jest sposób na prowadzenie kraju”.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here