Szczury bo o nich mowa nie dają mieszkańcom brytyjskiego miasta normalne żyć. Ludzie boją się wychodzić na zewnątrz w obawie przed ich atakiem. Rodzice boją się o swoje dzieci.
Według portalu thesun.co.uk, ogromne szczury osiągają długość nawet do 30 centymetrów. Jako pierwsi wiedzieli je mieszkańcy Hackbridge, na południe od Londynu. Szczury mieszkają w pojemnikach ze śmieciami oraz odwiedzają pobliski strumień. Jak informują mieszkańcy gryzonie te bez problemu potrafią skoczyć na człowieka. Eksperci twierdzą, że te szczury zagnieździły się w studniach, które niegdyś były zbudowane po to, by chronić mieszkańców Hackbridge przed powodzią.
Jak informuje jedna z mieszkanek, że boi się nawet wynieść śmieci do kosza, ponieważ kiedy otworzy pojemnik może na nią wyskoczyć szczur. Mieszkańcy zgłosili się o pomoc do spółdzielni mieszkaniowej Peabody Estates. Jednak jej przedstawiciele oznajmili, że „nie udało się rozwiązać problemu i podjąć odpowiednich działań, by chronić mieszkańców przed tą plagą”.
Według mieszkańców to nie jest nowy problem, który pojawił się ostatnio. Szczury giganty już od dłuższego czasu zbliżały się pod domy mieszkańców. Ich aktywność szczególnie widoczna jest nocą. Wtedy można je usłyszeć i zobaczyć, jak biegają po ulicy.
Spółdzielnia Peabody Estates wydała oświadczenie, że wciąż trwają badania nad problemem gigantycznych szczurów. Rzecznik poinformował: „Osiedle regularnie odwiedzają eksperci od zwalczania szkodników”. Plagą zajmuje się także Sutton Council, które oświadczyło jedynie, że: „Rada otrzymała skargę dotyczącą szczurów w tej okolicy. Mieszkańcy muszą mieć zaufanie do Peabody, że uporają się z tym problemem”.
Pamiętajmy, że w przypadku pogryzienia przez szczura należy niezwłocznie udać się do lekarza. Firmy zajmujące się dezynfekcją, dezynsekcją i deratyzacją mówią, że szczury atakują zazwyczaj, gdy czują się osaczone, są w dużych siedliskach lub nie mają drogi ucieczki. Ukąszenie przez szczura jest szczególnie niebezpieczne. UWAGA, te zwierzęta przenoszą co najmniej 60 do 100 jednostek chorobowych.