Premier UK od lat obiecuje mieszkańcom Wysp, że zmniejszy liczbę imigrantów. Wobec zbliżającego się referendum i prawdopodobieństwa Brexitu, który pozwoliłby zaostrzyć wobec nich przepisy i realnie zmniejszyć ich liczbę. Duże zaskoczenie wywołały niedawno wypowiedziane słowa, które padły z ust premiera Wielkiej Brytanii.
Obie kampanie toczące się w UK w sprawie Brexitu i przeciwne jemu sprawiły, że Anglia została podzielona. Za pozostaniem w Unii znajduje się m.in. premier Wielkiej Brytanii, David Cameron.
Pomimo, że jest on reprezentantem Partii Konserwatywnej jest on niechętny imigrantom. Jednak ostatnio wypowiedziane jego słowa zaskoczyły opinię publiczną. W swojej deklaracji Cameron przyznał bowiem, że korzyści ekonomiczne dla UK związane z członkostwem w Unii Europejskiej są większe, niż koszty, jakie kraj ponosi przyjmując do siebie imigrantów, w tym Polaków, z krajów UE.
To chyba priorytetowe słowa broniące obcokrajowców, którzy przez ich przeciwników w UK są oskarżani głównie o zaniżanie płac, odbieranie miejsc pracy, nadużywanie systemu świadczeń socjalnych i opieki zdrowotnej oraz co gorsze o wzrost przestępczości w kraju.
Dla premiera UK, którego słowa zacytował m.in. The Times, „wspomniane “szkody” powodowane przez Polaków i inne narodowości w UK są mniejsze niż korzyści wynikającego z udziału w jednolitym unijnym rynku, dlatego warto pozwolić na utrzymanie prawa do swobodnego przepływu, pracy i życia w krajach UE, które jest częścią reguł obowiązujących państwa Wspólnoty.”
Cameron uważa, że to nie tylko jego zdanie, ale także wielu naukowców, ekonomistów i innych specjalistów nie tylko pochodzących Wielkiej Brytanii, ale także pozostałych państw europejskich. Dopowiedział do tego, że zjednoczony rynek to korzyść również dla Brytyjczyków, którzy sami chcą emigrować do takich krajów jak np. Francja lub Hiszpania które są typowymi wyborami zwłaszcza wśród starszych brytyjskich obywateli chcących przeżyć emeryturę w cieplejszym klimacie.