Firmy ubezpieczeniowe sprawdzą Cię na Facebooku!
Według opinii publicznej sprawdzanie profili wnioskodawców o ubezpieczenie na Facebooku jest nadużyciem ich prywatności. Co na to firmy ubezpieczające? Oczywiście bronią się, twierdząc, że wszystko jest zgodne z prawem. Według ubezpieczycieli profile na portalu społecznościowym są szansą na sprawdzenie czyjejś odpowiedzialności i sposobu życia.
Jak wiadomo wiele takich sytuacji zdarza się nieoficjalnie, to jednak są firmy, które wprost informują, że od tego i tego dnia osobą chcąca korzystać z oferty firmy będzie zobowiązana podpisać oświadczenie o możliwości sprawdzenia profili społecznościowych przez ubezpieczyciela. Przykładem firmy, która otwarcie przyznaje, że sprawdza profile za zgodą jest Admiral, przedstawiciele firmy tłumaczą, że na podstawie zawartych tam informacji, będą “lepiej dopasować swoją ofertę”.
Analizując informację na Facebooku, wiele firm opracowuje “ryzyko” związane z przydzieleniem danej osobie ubezpieczenia. Specjaliści uważają, że na podstawie informacji społecznościowych z łatwością można ocenić to, jak zachowa się dana osoba w momencie wypadku oraz jak prawdopodobne jest, że go spowoduje.
Admiral próbuje przekonać klientów, że ich system działa tylko i wyłącznie z korzyścią dla osób chcących skorzystać z ubezpieczenia. Pracownicy firmy ubezpieczeniowej przeglądając profil wnioskodawcy, są w stanie udzielić 15-procentowej zniżki. Jednak istnieje ryzyko zaszkodzenia danej osobie.
Coraz to chętniejsze przeglądanie profili społecznościowych klientów przez firmy mogą okazać się często kłopotliwe. Zdarzają się ludzie bezmyślni, którzy trąbią w portalach na swoim profilu o wszystkich o wypadkach, często dołączając do tego zdjęcia. Wiele z nich jest często niezgłoszone, więc ubezpieczyciel zyskuje w takiej sytuacji duże pole do manewru.
Renate Samson z organizacji Big Brother Watch określiła wspomnianą sytuację: „To przerażające. Jak możesz ocenić czyjeś zdolności do jazdy na podstawie kilku wpisów czy zdjęć na Facebooku?” Według prawników, informacje przedstawione na portalach społecznościowych są danymi publicznymi i nie ma przepisów, które nakazałyby ich ochronę.
