Brytyjska premier Theresa May swoją wypowiedzią wprowadziła w zaskoczenie wszystkich dziennikarzy i widzów. Jej słowa o Brexicie spowodowały ogromne wzburzenie. Nikt się tego nie spodziewał.  Brytyjczycy nie mogą uwierzyć w to, że premier porzuciła opuszczenie Wysp pod własną przykrywką.

shutterstock_389256961Jak informuje Express w czasie wizyty w Kopenhadze jeden z obecnych dziennikarzy zapytał May, czy od czasu referendum z 2016 roku zmieniła swoje przekonania odnośnie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przypomnijmy, że wówczas May opowiedziała się za pozostaniem we Wspólnocie.
Jednak May nie chciała konkretnie odpowiedzieć na pytanie dziennikarza i wybrnęła z tego w taki sposób: „Wspierałam wtedy opcję pozostania w Unii, ale Parlament dał ludziom prawo do podjęcia decyzji w tej sprawie. Brytyjczycy oddali swój głos i wydali werdykt, chcą opuścić Wspólnotę, a ja wierzę, że dla nas wszystkich oznacza to czas, w którym musimy zebrać się w sobie i zrobić wszystko co możliwe, żeby Brexit zakończył się jak najlepiej.”

Z powyższej wypowiedzi media wywnioskowały, że tak naprawdę May nie powiedziała nic konkretnego. Jednak nie pozostało to bez echa, gdyż zaczęto zarzucać jej, że „nie wspiera Brexitu”, i że „nie wierzy w to co mówi”.

Przypomnijmy, że w Kopenhadze May spotkała się z duńskim politykiem – Larsem Rasmussenem. Głównym tematem tego spotkanie była polityka w zakresie rybołówstwa. Premier Wielkiej Brytanii zaręczyła, że liczy na „uczciwy” i „obustronny” układ, który obu stronom pozwoli na równe czerpanie korzyści. Jednak Rasmussen odniósł się do całej sprawy w następujących słowach: „opuszczenie wspólnego rynku nie może odbyć się bez ceny”-podaje portal Polemi.

Całe spotkanie brytyjska premier podsumowała w kilku słowach: „Wierzę, że jeśli podejdziemy do tematu w taki sposób, w jaki miało to miejsce do tej pory, czyli z wzajemnym zaufaniem. Wtedy możemy liczyć na realizowanie interesów Wielkiej Brytanii, jak i Danii.”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here