Wiele osób nadal poszukuje szczegółowych informacji na temat CIS (Construction Industry Scheme), a mimo tego nadal nie znajduje odpowiedzi na swoje pytania. W tym artykule postaramy się przybliżyć nieco zagadnienia związane z CIS, podamy informacje o tym kto i w jaki sposób powinien się zarejestrować w CIS i właściwie “po co”.
Co to jest CIS?
Construction Industry Scheme jest specjalnym rejestrem dla osób samozatrudnionych pracujących w branży budowlanej w UK. W tym rejestrze możemy zarejestrować się na dwa sposoby: jako “contractor” (wykonawca) oraz jako “subcontractor” (podwykonawca).
Zgodnie z prawem i zwyczajem przyjętym w Wielkiej Brytanii osoby pracujące jako self-employed czyli osoby samozatrudinone (posiadające działalność gospodarczą) w branży budowlanej powinny być zarejestrowane w rejestrze CIS. Określa on mianowicie sposób rozliczania się z podatku dochodowego należnego do urzędu skarbowego za naszą pracę.
Kto podlega pod reguły CIS?
Krótko – wszyscy wykonujący prace budowlane. Od malarzy, tynkarzy, plastrarzy, murarzy, dekarzy po pomocników budowlanych. Wyróżnikiem dla firm podlegających pod CIS jest fakt czy dana osoba pracuje bezpośrednio dla prywatnego zleceniodawcy, czy jest też wykonuje pracę jako pośrednik zatrudniony przez kontrahenta.
Przyjmijmy, że Michał jest stolarzem i wykonuje pracę, która polega na zbudowaniu schodów drewnianych dla Pani Watson. Za jego pracę jednak otrzymuje wynagrodzenie od Marka, który jest bezpośrednim zleceniobiorcą od Pani Watson. W takim wypadku jeden i drugi z panów podlega regułom CIS. Michał jest podwykonawcą (subcontractor), a Marek natomiast wykonawcą (contractor). Dlaczego obaj podlegają pod CIS?
Michał jako zatrudniony w branży budowlanej jako subcontractor. Marek dlatego, że zatrudnia Michała jako podwykonawcę. Gdyby Marek samodzielnie zbudował schody dla Pani Watson, a jego firma nie zatrudniałaby pracowników – nie podlegałby regułom CIS.
Na czym polega system wynagrodzenia regulowany przez CIS?
W przypadku pracy podlegającej pod system Construction Industry Scheme osoba zatrudniona jako subcontractor pobiera płacę od zleceniodawcy (contractor), który z kolei zapłatę za wykonane dzieło otrzymuje od swojego kontrahenta. Zleceniobiorca (contractor) ma w obowiązku potrącenie 20% podatku z wynagrodzenia podwykonawcy i przekazane tych środków do urzędu skarbowego. Oczywiście 20% podatek dotyczy jedynie osób, które zostały zarejestrowane jako self-employed czyli posiadają swój numer UTR oraz jest możliwość zweryfikowania ich działalności w Revenue czyli w angielskim urzędzie skarbowym.
Możliwe stawki podatkowe podlegające pod reguły CIS:
- 20% – tak jak wyżej napisane. Osoby, które są zarejestrowane jako self-employed, posiadają aktywny numer UTR (oraz oczywiście NIN), a ich konta w HMRC są możliwe do zweryfikowania przez pracodawcę. W praktyce wygląda to tak, że są to osoby, które już otrzymały list ze swoim numerem UTR.
- 30% – osoby, które zarejestrowały się jako self-employed, ale nie otrzymały jeszcze potwierdzenia w postaci listu z numerem UTR. W takim wypadku pracodawca nie jest w stanie zweryfikować czy podwykonawca jest zarejestrowany w HMRC, a tym samym nie może za niego odprowadzić należnego podatku. W tym wypadku pracodawca powinien skontaktować się z HMRC w celu uzyskania informacji czy daną osobę może zatrudnić jako podwykonawcę czy też nie. Sytuacja ta jest możliwa kiedy podwykonawca zarejestrował się w HMRC jako self-employed pod regułami CIS, ale nadal czeka na przyznanie numeru UTR. HMRC będzie wiedzieć czy aplikacja o UTR wpłynęła i czy może wyrazić zgodę na odprowadzenie 30% podatku. Wskaże również tymczasowy numer podatkowy pod którym można ów podatek zaalokować tak, żeby później został on przypisany właściwej osobie.
- 0% – osoby, które wypełniły specjalną deklarację do HMRC z informacją, że chcą samodzielnie odprowadzać swoje podatki na koniec każdego roku podatkowego.
Czy ja w końcu jestem pracownikiem czy nie?
I tak i nie. Pod względem prawa podwykonawca nie jest pracownikiem i nie podlega ochronie prawa pracowniczego (Employment Law). Jest to angielski odpowiednik polskiego kodeksu pracy. Jak każdemu zapewne wiadomo pracując u kogoś na umowie o pracę należą nam się płatne urlopy, zwolnienia lekarskie (częściowo płatne), urlopy macieżyńskie, na opiekę nad dzieckiem. Niestety w przypadku samozatrudnienia zarówno w Polsce jak i w UK płatne dni wolne są fikcją. Na zdrowy rozsądek skoro jesteśmy samozatrudnieni czyli posiadamy własną firmę to pracujemy tyle ile chcemy, gdzie chcemy i z kim chcemy. Wynagrodzenie otrzymujemy jedynie za faktycznie wykonaną pracę zgodnie z umową ze zleceniodawcą.
W praktyce jak wiadomo wygląda to nieco inaczej ponieważ wykonawcy traktują swoich podwykonawców jak swoich pracowników. Ustalają godziny pracy, wydają jasne i konkretne polecenia. Jest to jednak mimo wszystko dobra praktyka ponieważ powoduje to powstanie pewnego “ładu i składu”. Nie możemy jednak liczyć na płatny urlop czy na zrozumienie kiedy przyniesiemy do pracy zwolnienie lekarskie. Praca “pod własną dziąłalnością” niestety często wiąże się z tego typu sytuacjami zarówno w Polsce jak i w Wielkiej Brytanii.
Oczywiście możemy dogadać się z wykonawcą co do “dni wolnych”. Czy odpowiada mu termin i ich ilość. Nie przyniosą nam one jednak zysku finansowego. Praktyka porozumiewania się z contractorem w tej kwestii nie należy do obowiązku, ale czy nie warto jednak mieć wszystko ustalone i mieć gdzie wracać? Wyobraźmy sobie sytuację w której jesteśmy szefem firmy malarskiej. Pani Watson zleca nam pomalowanie całego swojego domu. Zbieramy więc ekipę i jedziemy na “robotę”. Planowo ma nam to zająć 3 dni, ale drugiego dnia ot tak stwierdzamy, że dzisiaj jest ładna pogoda i warto by było z pracownikami pojechać nad morze. Pani Watson raczej nie będzie zadowolona z tego przebiegu sprawy, a tym bardziej nie zapłaci nam umówionej kwoty lub też nigdy więcej nas o nic nie poprosi.
Self-employed czy to na zasadach kontraktora czy subkontraktora działa podobnie ponieważ w każdym przypadku reprezentujemy się jako firma.