W czwartek wieczorem, po ośmiu godzinach rozmów, przywódcy UE zaproponowali opóźnienie Brexitu do 22 maja, jeśli parlamentarzyści poprą umowę May w przyszłym tygodniu.
Jeśli go nie zaakceptują, opóźnienie będzie krótsze – do 12 kwietnia – w którym to momencie Wielka Brytania musi wyznaczyć kolejne kroki lub odejść bez porozumienia.
May powiedziała, że posłowie mają „jasny wybór”. Przemawiając w czwartek, po oczekiwaniu, aż 27 innych krajów UE podejmie decyzję na szczycie w Brukseli, premier powiedziała, że będzie teraz „ciężko pracować, aby zbudować poparcie dla zawarcia umowy”.
Oczekuje się, że deputowani zagłosują po raz trzeci w sprawie wycofania Brexitu w przyszłym tygodniu, mimo że John Bercow poddaje w wątpliwość proces.
Prowadząc konferencję prasową, May odniosła się również do swojego przemówienia z Downing Street poprzedniego wieczoru, co wywołało gniewną reakcję posłów po tym, jak obwiniała ich o impas w Brexicie.
„Ostatniej nocy wyraziłam swoją frustrację i wiem, że posłowie też są sfrustrowani” – powiedziała. „Mają trudne zadania do wykonania. Mam nadzieję, że wszyscy zgodzimy się, że jesteśmy teraz w momencie podjęcia decyzji. I dołożę wszelkich starań, abyśmy mogli odejść z umową i przenieść nasz kraj do przodu”.
Redaktor polityczny BBC Laura Kuenssberg powiedziała, że May, choć nie przeprosiła, wykazała „bardzo odmienny ton od posłów”. Dodała jednak, że premiera nie wyciągnięto z tego, co zrobi, jeśli jej umowa nie powtórzy się w głosowaniu w przyszłym tygodniu.
Debata na temat umowy została zaplanowana na poniedziałek, ale Downing Street powiedział, że nie ustalono jeszcze daty głosowania.
Pani May przybyła na szczyt UE w Brukseli w czwartek, mając nadzieję, że skłoni UE do odroczenia Brexitu od następnego piątku – ustawowego – do 30 czerwca. Sprawę złożyła w 90-minutowej prezentacji dla swoich europejskich odpowiedników.